wtorek, 29 listopada 2011

Barwienie morszczynem

Barwił ktoś wełnę morszczynem?Ja tak, dziś. I o dziwo barwi, choć nie znalazłam o nim wzmianki w żadnym spisie roślin barwierskich...może coś przeoczyłam;) Morszczyn podrzucił mi mąż, w wakacje nazbierałam całą reklamówkę wyrzuconego przez morze i wrzuciłam gdzieś w kąt, bo śmierdział glonami;)                            Także jak się odnalazł to postanowiłam spróbować. Wełny nie zaprawiałam, tylko gotowałam jakieś 2,5 godz na wolnym ogniu.Kolor wyszedł piaskowy;) Przynajmniej taki jest teraz, ale,że wieczór to trudno ocenić przy sztucznym świetle.Jutro wrzucę fotki;)
Barwienie morszczynem ma jedna wadę-naprawdę cały dom śmierdzi glonami...do kilku godzin po;) Na szczęście mieszkam nad morzem już kupę lat i do "takich " nadmorskich  zapachów jestem przyzwyczajona;)
Także jeśli ktoś będzie kiedyś chciał spróbować barwienia morszczynem mogę nazbierać gdy tylko łaskawe morze wyrzuci go na brzeg...bo wyczytałam,że tak ogólnie to pod ochroną jest;)
No i foty, pierwsze zdjęcie zrobione z lampą ,drugie bez. W sumie wyszedł jasny brąz z lekkim różowawo-czerwonawym połyskiem.

poniedziałek, 28 listopada 2011

"Pajęczynki"

Filcowe szale "pajęczynki".Pierwszy- pajęczynka z pajęczynką;)

Rudy-o wymiarach ok 130\45 cm, waga 100g- może służyć jako szal,lub lekka narzutka.
Osobiście uwielbiam takie lekkie dziurawiaste szale;)

sobota, 26 listopada 2011

Filc c.d.

Filcowanie wciąga, a jakże ;) Od wczoraj powstały 2 szale. Pierwszy mniejszy, węższy, krwisto-czerwono-ciemnoszary:

Miałam dziś zrobić ponczo, ale mam niestety za mały stół, a pracować na podłodze mi się nie chciało, a w sumie jakaś połamana dzisiaj byłam, więc zamiast poncza ( za które prędzej czy później i tak się zabiorę) powstał szal.Oto fotorelacja:
Pierwszą warstwę zrobiłam z ciemno-szarej wełny, skręcanej ot tak w zawijasy. Następnie dołożyłam krwisto czerwonej, jak poprzednio- skręcając pasma.
W tym momencie podobał mi się najbardziej;) Następnie moczenie w wodzie z mydłem i rolowanie.
A to już efekt końcowy.
Jak już wspomniałam na nowo się wciągnęłam;) tylko jestem spłukana ;/ i nie mam wełny ;/ zostały jeszcze ze 2 czesanki i trochę ciemnej wrzosówki- może zrobię z niej jakieś filcowe kapciuchy...
P.S.
Drogi Mikołaju, przynieś mi pod choinkę trochę wełny, abym mogła dalej pracować;) ihihihih no co tonący brzytwy się  chwyta;)hihihih

piątek, 25 listopada 2011

Filcowy szal

Sezon na filcowanie rozpoczęty. Na pierwszy rzut szalik w dziury:
Nie za gruby- w sam raz na złotą jesień;)
A tak w ogóle to nie obijam się ostatnio, tylko przyszedł czas na szyszkowe choinki. Na razie hurtem kleję drzewka, ubierać będę wkrótce;)
Choinki będzie można kupić w przyszłą niedzielę- 4 grudnia na jarmarku w Zatoce Sztuki w Sopocie, gdzie się wybieram;)

środa, 2 listopada 2011

Rękawiczki męskie

Najnowszy twór- rękawiczki męskie wykonane ściegiem igłowym. Wełna- ręcznie przędzona wrzosówka, zafarbowana w liściach brzozy.Kolor zielony, zdjęcia niestety nie oddają głębi koloru.;)


wtorek, 1 listopada 2011

Stroiki listopadowe

Tak mnie poniosło, zrobiłam je " na winie", czyli co mi się nawinęło w trakcie spaceru po okolicy to wykorzystałam;)