środa, 31 sierpnia 2011

Wrzeciono Kromskiego- moje nowe cacuszko;)

Przyszło dziś do mnie wrzeciono Kromskiego;)( zdjęcia wkrótce) Chorowałam na nie już od jakiegoś czasu, byłam ciekawa,czy faktycznie kręci się dłuuugooo, gdyż z mojego wrzeciona z glinianym przęślikiem nie byłam do końca zadowolona- kręciło się stanowczo za krótko.Pewnie dlatego, że było lekkie, ale za to mogłam na nim wyciągnąć prawie pajęczynkę;)
A wrzeciono Kromskiego milusio mnie zaskoczyło;) Od razu wrzuciłam na nie wełenkę...i jestem zaadoowoooloonaa jak nie wiem co;) polecam wszystkim Prządkom;) Ostatnio prawie w ogóle nie przędłam na wrzecionie, jednak kołowrotek jest zdecydowanie szybszy i nóżka chodzi;)
Jak tylko wyjdzie słoneczko to porobię fotki moich nowych cacuszek;)
Dorobiłam się też motowidła, bursztynowego przęślika( gadżety od braciszka:), zgdzebła z początku 20-go wieku i zgrzebeł do wełny( takich w sumie dla psiaków, innych nie da rady dostać)
Ale o tym wszystkim w kolejnym poście.Na razie się chwalę;)