poniedziałek, 14 lutego 2011

Kolejne metry...

Jak planowałam tak zrobiłam...czyli wzięłam się do roboty i przędę ;)
Idzie mi coraz lepiej, nić jest w miarę równa i musiałam się powstrzymywać od tego, aby nie prząść jej zbyt cienko, gdyż planuję zrobić z niej czapkę.
Oto ona- 35 metrowa nić z czesanki hiszpańskiej, zieloniutka.
  I ona :) 70 metrowa, także hiszpanka;) Wełna była przeznaczona do filcowania...ale nie mogłam się powstrzymać..;)i uprzędłam ;)
Uprzędzona nić nie bardzo nadaje się od razu do dalszej pracy, jest poskręcana i strasznie niewygodnie się nią dzierga. Wyczytałam gdzieś na jakimś czyimś blogu, że tak to bywa z pojedynczą nicią, dlatego trzeba ja wyprać i trochę wyprostować. Tak też zrobiłam.


Bałam się, że jak włożę wełnę do wody to mi się rozpadnie;) Na szczęście moje obawy się nie potwierdziły ;)
A teraz susze i prostuję na suszarce do prania ;)
 Mam nadzieję, że jak już wyschnie to będzie nam się dobrze razem pracowało ;)
Będę wdzięczna za wszelakie rady i komentarze.

4 komentarze:

  1. Bardzo ładnie Ci wyszła ta nitka :) Masz ochotę pokazać ją na blogu "Prząśniczka " ?
    Jeżeli tak, proszę podaj mi adres mailowy, a wyślę Ci zaproszenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, chętnie;) To Wasz blog zainspirował mnie i zachęcił do przędzenia;) deedee1864@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Moniu wyszło super czekam na twoje prace pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Monia zajrzyj do Lucyny blog// w marcowym garncu// tam dziewczyna też filcuje dziś na jej stronie piękna róża obejrzyj pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń