niedziela, 31 lipca 2011

Naalbinding

I oto są, skarpety długie- 45 cm, z ręcznie uprzędzionej, rozmiar 43, sprzedane;)
 I szarozielone, rozmiar 37, również sprzedane;)
 Tkane igłą w pocie czoła na zamówienie.Uff wyrobiłam się na czas, więc dziś na plażę czas;)

3 komentarze:

  1. Bardzo podobają mi się Twoje skarpetki. Wspaniale, że zrobiłaś je z ręcznie przędzionej wełenki. Mają w sobie więcej odtwórczego ducha niż niejeden "rekonstruktor" ;) Zdradź jeszcze proszę, czy dziergałaś z nitki pojedynczej, czy skręconej podwójnie (lub z większej liczby nitek z skręcie)?

    Pozdrawiam i czekam na dalsze wełniane wpisy,
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. A dziękuję;) nitka jest podwójna, stwierdziłam,że łatwiej mi się wyciąga nić cieńszą jak grubszą;) odkąd zaczęłam prząść sama to gotową wełnę omijam z daleka, a co przecież sama mogę sobie uprząść;)w tej chwili wrzucam na kołowrotek wrzosówkę i myślę też o naturalnym barwieniu, a co sama nie pokoloruję?;) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń