Kiedy to ostatnio się pojawiłam?...jakoś prawie 2 miechy temu, a czemu? Niestety powrót do roboty nie dawał szans na jakąkolwiek wenę twórczą...
Więc co zrobiłam...? Rzuciłam robotę!!!...oczywiście nie tak sama z siebie, bo jednak praca- jakakolwiek beznadziejna by nie była daje chleb. Ale los tak chciał, że zbuntowały się wszystkie moje opiekunki\opiekunowie do dzieci...i musiałam zrezygnować z pracy by ogarnąc dzieciaki...
Trochę mi było żal...ale...jest już drugi dzień bezrobocia, a ja mam wszystko ogarnięte, dokończyłam czapkę, którą zaczęłam jakos takoś te 2 miechy temu, chwyciłam za zgrzebła i zaczęłam wyczesywać stare walające się w workach runo, no i zamówiłam wrzosówkę ;) całe 2,5 kg runa ;)
...naprawdę jestem happy że stało się tak...bo na nowo moge poświęcić czas mojej pasji, mojej wełnie:)
I już prawie dojrzałam do tego,żeby w końcu osnuć krosna, przynajmniej pionowe :)..bo chcę, bo pragnę...bo po prostu znów mam CZAS ;) ;) :)
Wkrótce fotki nowych gadżetów-pięknych nowych wrzecion :)